Al la enhavo

Słownik pol-esp i esp-pol z 40 tys. haseł

de geo1963, 2010-decembro-01

Mesaĝoj: 96

Lingvo: Polski

Praarbaro (Montri la profilon) 2011-aprilo-07 18:20:49

paulopolo:Prosze rozwinąć koncepcje z dwoma nauczycielami, brzmi ciekawie
Ja to znam z własnego doświadczenia. W szkole (liceum plastyczne) na warsztatach było dwóch nauczycieli. Jeden od strony technicznej, drugi - artystycznej. W sumie obaj (albo obie) rządzili się tak samo, ale w sprawach projektu, oceny - głos miał ten artystyczny.
Uważam, że jeden informatyk w szkole powinien być zwolniony z prowadzenia zajęć informatyki jako takich. Powinien siedzieć w szkole co najmniej 18 godzin plus jakiś czas na administrowanie, mieć grafik, na który wpisują się nauczyciele na lekcję w sali multimedialnej i mogą liczyć na jego pomoc.
Ja byłam opiekunem takiej sali (choć nie jestem informatykiem, ale informatyk miał drugą salę i ktoś musiał się tą moją zająć i kursy odpowiednie skończyć) i wierzcie mi, jak sobie nauczyciel jakiś wymyślił cuda na lekcji, to ja traciłam przerwę i inny czas, żeby mu to przygotować - ludzie nie znają się na tym sprzęcie i mają prawo do tego.

geo63 (Montri la profilon) 2011-aprilo-09 18:18:21

Praarbaro:
paulopolo:Prosze rozwinąć koncepcje z dwoma nauczycielami, brzmi ciekawie
Ja to znam z własnego doświadczenia. W szkole (liceum plastyczne) na warsztatach było dwóch nauczycieli. Jeden od strony technicznej, drugi - artystycznej. W sumie obaj (albo obie) rządzili się tak samo, ale w sprawach projektu, oceny - głos miał ten artystyczny.
Uważam, że jeden informatyk w szkole powinien być zwolniony z prowadzenia zajęć informatyki jako takich. Powinien siedzieć w szkole co najmniej 18 godzin plus jakiś czas na administrowanie, mieć grafik, na który wpisują się nauczyciele na lekcję w sali multimedialnej i mogą liczyć na jego pomoc.
Ja byłam opiekunem takiej sali (choć nie jestem informatykiem, ale informatyk miał drugą salę i ktoś musiał się tą moją zająć i kursy odpowiednie skończyć) i wierzcie mi, jak sobie nauczyciel jakiś wymyślił cuda na lekcji, to ja traciłam przerwę i inny czas, żeby mu to przygotować - ludzie nie znają się na tym sprzęcie i mają prawo do tego.
Pani Minister Katarzyna Hall chce zredukować liczbę nauczycieli w polskich szkołach przez dodanie im dodatkowych godzin w ramach pensum oraz zmniejszenie liczby godzin na przedmiot, a tutaj taka wywrotowa propozycja (dwóch nauczycieli na jednej lekcji)? To nie przejdzie w tym kraju - owszem, nauczyciel informatyki ma uczyć, a po lekcjach pomagac innym nauczycielom w prowadzeniu ich lekcji - to przejdzie, ale ja się z tym nie zgadzam. I tak juz pracuję 60 godzin na tydzień, to chyba przestanę spać. Siedzenie w szkole też mija się z celem - uczniowie wcale tak się nie garna na konsultacje, chyba że się ich przyciśnie. Poza tym gdzie niby miałbym siedzieć - w pracowni są lekcje, w pokoju nauczycielskim jest jeden stary komputer, na którym i tak nic bym nie przygotował, a chętnych do pracy na nim wielu...

Przez pewien czas pracowałem jako pracownik techniczny, za dodatkowe pieniądze - opiekowałem się sprzętem komputerowym, tłumaczyłem jak go obsługiwać, itp. Ale jak szkoła (a właściwie księgowa) zaczęła mi pobierać podatek większy od tego co zarobiłem, to ładnie im podziękowalem i zająłem się tylko uczeniem. Tutaj byłby potrzebny osobny pracownik, a to zwiększa koszty edukacji, które rząd chce maksymalnie obniżyć. Dlatego nie liczy się jakość kształcenia, ale ile to kosztuje. Są przeciez szkoły, gdzie zwalnia się nauczycieli dyplomowanych i na ich miejsce przyjmuje stażystów - strach się bać, co z tego będzie. Ale jest tanio,więc dla rządu OK.

paulopolo (Montri la profilon) 2011-aprilo-09 18:20:47

Wrócił Pan!!! Jakże sie cieszeridulo.gif! Pozdrawiamridulo.gif!

geo63 (Montri la profilon) 2011-aprilo-09 18:30:14

paulopolo:Wrócił Pan!!! Jakże sie cieszeridulo.gif! Pozdrawiamridulo.gif!
Nigdzie nie wyjeżdżałem - musiałem zmienić konto, bo na stare przychodziło mi za dużo listów. Ktoś się na mnie uwziął i zapychał mi skrzynkę pocztową. rido.gifsal.gif

paulopolo (Montri la profilon) 2011-aprilo-09 18:33:49

geo63:
paulopolo:Wrócił Pan!!! Jakże sie cieszeridulo.gif! Pozdrawiamridulo.gif!
Nigdzie nie wyjeżdżałem - musiałem zmienić konto, bo na stare przychodziło mi za dużo listów. Ktoś się na mnie uwziął i zapychał mi skrzynkę pocztową. rido.gifsal.gif
rido.gif !!!

Praarbaro (Montri la profilon) 2011-aprilo-09 19:14:41

geo63:
Pani Minister Katarzyna Hall chce zredukować liczbę nauczycieli w polskich szkołach przez dodanie im dodatkowych godzin w ramach pensum oraz zmniejszenie liczby godzin na przedmiot, a tutaj taka wywrotowa propozycja (dwóch nauczycieli na jednej lekcji)? To nie przejdzie w tym kraju - owszem, nauczyciel informatyki ma uczyć, a po lekcjach pomagac innym nauczycielom w prowadzeniu ich lekcji - to przejdzie, ale ja się z tym nie zgadzam. I tak juz pracuję 60 godzin na tydzień, to chyba przestanę spać. Siedzenie w szkole też mija się z celem - uczniowie wcale tak się nie garna na konsultacje, chyba że się ich przyciśnie. Poza tym gdzie niby miałbym siedzieć - w pracowni są lekcje, w pokoju nauczycielskim jest jeden stary komputer, na którym i tak nic bym nie przygotował, a chętnych do pracy na nim wielu...

Przez pewien czas pracowałem jako pracownik techniczny, za dodatkowe pieniądze - opiekowałem się sprzętem komputerowym, tłumaczyłem jak go obsługiwać, itp. Ale jak szkoła (a właściwie księgowa) zaczęła mi pobierać podatek większy od tego co zarobiłem, to ładnie im podziękowalem i zająłem się tylko uczeniem. Tutaj byłby potrzebny osobny pracownik, a to zwiększa koszty edukacji, które rząd chce maksymalnie obniżyć. Dlatego nie liczy się jakość kształcenia, ale ile to kosztuje. Są przeciez szkoły, gdzie zwalnia się nauczycieli dyplomowanych i na ich miejsce przyjmuje stażystów - strach się bać, co z tego będzie. Ale jest tanio,więc dla rządu OK.
W moim magicznym i wymarzonym świecie nauczyciel ma gdzie siedzieć, poza tym informatyk siedziałby właśnie w sali swojej, gdzie pilnowałby, żeby ktoś drugi głupot nie narobił.
Mam jeszcze kilka innych wywrotowych pomysłów. Nie rozumiem tworzenia klas podług wieku dzieci. Wolałabym pracować 40 godzin ( z czego oczywiście połowa jest dydaktyczna, a reszta to cała otoczka, tworzenie planów, wychowywanie dzieci, pomoc innym itd - do czego jednak jest potrzebny własny kąt, czy to się komuś podoba, czy nie) - przychodzić do pracy z małą torebką na portfel, komórkę i parę kosmetyków i tak samo wracać. Chciałabym mieć swój gabinet, gdzie wszystko mam, czego mi trzeba i przygotowuję sobie, co mi trzeba. Chciałabym mieć urlopu tyle samo, co wszyscy, ale móc go wziąć wtedy, kiedy chcę, bo na moje miejsce zawsze znajdzie się zastępstwo odpowiednio przygotowane. Chciałabym, żeby dzieci mogły w lato robić dodatkowe kursy w przyjaznej im szkole.
Większość z tego gdzieś tam w świecie jest, stąd te pomysły. Niektóre sprawy są kwestią dużych pieniędzy (szkoła z gabinetami dla nauczycieli), niektóre - kompletnego zrewidowania poglądów. Nie do przeskoczenia, ale bez marzeń nie ma zmian.

peteris92 (Montri la profilon) 2011-aprilo-09 21:48:32

Wybaczcie, ale dopóki edukacja należy do państwa, dopóty jakości w niej nie będzie. Przykro mi, taka jest prawda.

paulopolo (Montri la profilon) 2011-aprilo-09 21:56:55

peteris92:Wybaczcie, ale dopóki edukacja należy do państwa, dopóty jakości w niej nie będzie. Przykro mi, taka jest prawda.
Czy w interesie szkoły prywatnej jest wyrzucić obiboka czy nie?

Praarbaro (Montri la profilon) 2011-aprilo-10 06:55:16

peteris92:Wybaczcie, ale dopóki edukacja należy do państwa, dopóty jakości w niej nie będzie. Przykro mi, taka jest prawda.
Tego nauczyciele się boją, bo wtedy nie wystarczy odbębniać, ale naprawdę trzeba dobrze popracować i być pod każdym względem dobrym.

Co do obiboka - szkoła z renomą szybko znajdzie zastępstwo.

geo63 (Montri la profilon) 2011-aprilo-10 07:29:44

Praarbaro:
peteris92:Wybaczcie, ale dopóki edukacja należy do państwa, dopóty jakości w niej nie będzie. Przykro mi, taka jest prawda.
Tego nauczyciele się boją, bo wtedy nie wystarczy odbębniać, ale naprawdę trzeba dobrze popracować i być pod każdym względem dobrym.

Co do obiboka - szkoła z renomą szybko znajdzie zastępstwo.
Nie wiem jak to wygląda w innych szkołach, ale w mojej tak:

Co z tego, że uczymy informatyki na wysokim poziomie, jak ogólnie w Polsce edukacja informatyczna kuleje - brak odpowiednio wykwalifikowanej kadry (oczywiście są wyjątki, ale większość nauczycieli uczących informatyki to nauczyciele po studiach dyplomowych 3-semestralnych, zatem informatyka nie jest ich główną specjalnością). Młodzież jest ogólnie słabo przygotowana z tego przedmiotu (o ile uczeń nie pobiera korepetycji i nie pracuje sam nad sobą). Z tego powodu uczelnie wyższe bardziej cenią fizykę i matematykę na kierunkach informatycznych. Efekt jest taki, że większość uczniów, aby się dostać na dany kierunek, wybiera na maturze matematykę zamiast informatyki. Dyrekcja szkoły dochodzi do wniosku, że skoro przedmiot jest słabo reprezentowany na maturze, to pewnie nie jest potrzebny. W efekcie zamyka się klasy o profilu informatycznym (z trzech teraz mamy ledwie jedną). Tracę godziny i mam niepełny etat. Nauczanie informatyki jeszcze bardziej spada. To zamknięte koło. Jeszcze do tego minister Hall wpada na pomysł, że dzieci nauczą się wszystkiego w szkole podstawowej i gimnazjum i dalej ogranicza liczbę godzin na ten przedmiot - przecież wg niej w liceum nie potrzeba powtórek i rozszerzenia materiału. Nic tutaj nie daje dobra praca nauczyciela. Dodajmy do tego 2 letnie opóźnienie młodzieży w rozwoju ze względu na pseudoreformę szkolnictwa, a dostaniemy cały obraz sytuacji. Trzeba zmienić zawód i tyle.

Reen al la supro