Meddelelser: 15
Sprog: Polski
RzakiPak (Vise profilen) 14. jun. 2010 20.37.20
Problemem jest jednak to, w jaki sposób ową reklamę prowadzić. I ten temat powstał właśnie po to, aby ten sposób znaleźć (jeśli oczywiście w ogóle uważacie, że potrzebna jest reklama esperanto). Jeśli macie jakieś propozycję to piszcie.
Wszelkie fora zdają się być złym pomysłem. Z tego powodu, że zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie na nie i on może zniechęcić ewentualnego zainteresowanego. Z tego powodu myślę o założeniu konta Esperanto na np naszej klasie i po prostu z niego rozsyłać zaproszenia. W opisie konta byłyby jakieś informacje o esperanto (trzeba by je tylko ubrać w jakieś zgrabne słowa), a każdej osobie która by przyjęła zaproszenie można by wysłać linka do lernu z podstawowym informacjami o esperanto, oraz sugestią zapoznania się z prezentacją języka i filmem "Esperanto estas". Ewentualnie można zacząć od razu od rozsyłania informacji.
Każdy zainteresowany reklamowaniem mógłby założyć takie konto i poświęcać po kilkanaście minut dziennie. 300 osób dziennie daje ponad 100 tyś na rok. Niech co tysięczny zainteresuje się bardziej tematem, a mamy 100 esperantystów na osobę. A wystarczy 100 osób, które by robiły to samo (nie koniecznie na nk), a jest już 10k esperantystów (sam nie wiem, czy to rachunek pesymistyczny, czy optymistyczny : >. Część z nich może się dołączyć do reklamy, co nam dodatkowo pomoże. Oczywiście brzmi to naiwnie, ale kto wie... Co o tym myślicie?
RzakiPak (Vise profilen) 15. jun. 2010 19.46.29
Sitar (Vise profilen) 16. jun. 2010 16.38.24
Rafcik (Vise profilen) 18. jun. 2010 17.23.54
sinjoro (Vise profilen) 18. jun. 2010 17.25.46
Jeśli chodzi o propagandę w sieci - PEJ ma swoje konta na Facebooku i Gronie, nie wiem jak z Naszą Klasą. Na wszystkich trzech portalach społecznościowych jest poza tym po kilka-kilkanaście grup zrzeszających osoby zainteresowane esperantem. Grupy nie rozsyłają więc wiadomości do przypadkowych użytkowników, tylko dla tych, którzy naprawdę interesują się tematem. Osobiście jestem przeciwko spamowaniu po tysiącach użytkowników bo może to przynieść efekt odwrotny do zamierzanego.
Jeśli za to chodzi o fora - no cóż, na białostockich zamieszczam informacje na temat wydarzeń w naszym towarzystwie. Dobrze jeśli takiego newsa nie wystawia się na pastwę krzykaczy, ale w każdym razie lepiej jest spowodować ostrą dyskusję niż milczeć na ten temat (o ile news nie jest sprzeczny z tematyką/regulaminem forum).
Do tego myślę o bazie namiarów do mediów. Warto posyłać im newsy na temat działalności esperanckiej - albo opublikują je z zainteresowaniem, albo wrzucą gdzieś na swoją stronę z braku ciekawszych tematów w sezonie ogórkowym, albo to zignorują - u nas na ogół w gazetach drukują informacje o imprezach lokalnych.
Liczę, że do wątku włączy się Lukiz, odpowiedzialny w PEJu za informację.
RzakiPak (Vise profilen) 19. jun. 2010 13.01.38
Osobiście jestem przeciwko spamowaniu po tysiącach użytkowników bo może to przynieść efekt odwrotny do zamierzanego.Myślę, że gdyby tak było, to na moim mailu nie pojawiałoby się tyle spamu : P Głównym problemem jest właśnie to, że do zwykłych ludzi wiadomość o esperanto nie dociera. Jak mają się tym zainteresować, skoro nie wiedzą, że coś takiego istnieje? Ja się dowiedziałem całkiem przypadkiem (chyba czytają cytaty z Einstaina). Postanowiłem się dowiedzieć czym jest te całe esperanto i postanowiłem się go nauczyć w wolnym czasie. Nie mógłbym tego zrobić, gdybym nigdy nie przeczytał słowa Esperanto.
Jednak jeśli nie spam, to co? Nie widzę zbyt wielu możliwości. Dobrym pomysłem byłyby spoty reklamowe, ale... to kosztuje. Nie wiem po ile chodzą reklamy od google, ale zakładam, ze nas nie stać : P
Mnie, ale to nie w internecie, zastanawia czy olimpiada językowa by nie pomogła. Rozreklamować wśród uczniów, po 15 zł za udział i obiecać wysokie nagrody pieniężne. zakładam, ze 2000 chętnych udałoby się zebrać w pierwszej edycji, wiec śmiało można obiecać 10000 zł za pierwsze miejsce. Myślę, ze znalazłoby się wiele osób, które by chciały wygrać taką kasę (a z każdym rokiem nagrody były by większe i dla większej liczby osób), więc co roku byłoby coraz więcej chętnych. Później wprowadziłoby się drugą turę której napisanie na 50% zapewniałoby certyfikat językowy (oczywiście byłby on tylko po to, aby wyciągnąć od małolatów po kolejne 30-40 zł na rozwój esperanto), który nie byłby obowiązkowy, ale część ludzi i tak by go kupiła. Teoretycznie pomysł jest genialny, bo sam siebie napędza, ale nie wiem jakby to wyglądało w praktyce.
matti141 (Vise profilen) 19. jun. 2010 14.35.28
sinjoro (Vise profilen) 19. jun. 2010 14.38.07
Co do konkursu z nagrodami - to mi przypomina projekt sprzed paru lat, realizowany bodajże w Szwajcarii. Uczestnicy mieli za zadanie jak najszybciej i jak najlepiej nauczyć się esperanta - a zwycięzcy dostali bardzo cenne nagrody. To z pewnością dzała
RzakiPak (Vise profilen) 19. jun. 2010 15.03.01
A może każda osoba po 18 - roku życia płaciłaby n zł na rozwój reklamy esperanta? Pomysł jakby podobny do pomysłu Rzakipaka. Ja byłbym za egzaminie, lecz dla wszystkich (po zapłaceniu jakiejś kwoty) i z certyfikatem (po zdobyciu pewnej ilości punktów), który byłby nadobowiązkowy. Pomysł RP kojarzy mi się z komunizmem i wykorzystywaniu jednej grupy na rzecz drugiej.Albo ty nie zrozumiałeś mnie, albo ja ciebie. Olimpiada, czy raczej konkurs, jak zwał, tak zwą, nie byłaby obowiązkowy. Kto chce spróbować swoich sił ten może i tyle. Kto chce zapłacić za certyfikat ten może, ale nie musi. Jeśli ktoś uzna, że taki certyfikat jest warty jego 30 zł to go kupi i tyle.
Co do konkursu z nagrodami - to mi przypomina projekt sprzed paru lat, realizowany bodajże w Szwajcarii. Uczestnicy mieli za zadanie jak najszybciej i jak najlepiej nauczyć się esperanta - a zwycięzcy dostali bardzo cenne nagrody. To z pewnością dzałaLepszy byłby sprawdzian znajomości, bo to sobie można jakoś sprawdzić, a i uczniowie, którzy wiedzą, że nie nauczą się esperanto w rok mogą się uczyć w własnym tempie.
No dobra, mamy jakiś potencjalnie dobry pomysł. Tylko jak go wcielić w życie? Bo same posiadanie pomysłu nic nam nie da : >
w sumie agresywny marketing podobno się sprawdza od czasu do czasu.Agresywny jest zawsze lepszy od żadnego. Zresztą spam jest mniej więcej tak samo agresywny jak np bilbordy, czy przerwy na reklamy w TV.
Jednak konkurs jest lepszym rozwiązaniem. Jednocześnie informuje się ludzi, że takie coś jak esperanto istnieje i daje im się powód, aby się go uczyli. Jeśli dobrze się to zorganizuje będzie to też całkiem opłacalne. W moich najbardziej optymistycznych wyobrażeniach już się nawet formuje wizja między narodowego finału tego konkursu, na którymś z zlotów esperantystów : D Jeśli to jest choć w połowie tak dobry pomysł jak myślę, to jest to realne : >
RzakiPak (Vise profilen) 22. jun. 2010 17.43.27