إلى المحتويات

esperanto

من targanook, 4 أبريل، 2011

المشاركات: 189

لغة: Polski

Praarbaro (عرض الملف الشخصي) 7 مايو، 2011 8:00:30 م

Kurde, a mnie esperanto nie wchodzi do głowy. Choć bardzo chcę.
Dla mnie to jest fakt - ale koszula bliższa ciału.
Ja wiem, że to może być prawda, ale czy dla osoby, która nauczyła się esperanta nie będzie szokiem ilość wyjątków w żywych językach.
Mnie to akurat zachwyca. Ja to właśnie smakuję. Zawsze cieszy mnie, że czasownik "być" - "to be" - "essere" - "sein" ma kompletnie nieregularną odmianę. Uważam (moja hipoteza), że są na tyle często używane, że przetrwały w tych pierwotniejszych formach albo widać w nich różne czasy. Zachwyca mnie wariactwo odmiany w języku polskim. Nie chciałabym się uczyć go jako obcego okulumo.gif

Petersis, nie przesadzaj z tym imputowaniem. Napisałam, że geo napisał, a pamiętam (być może też Ty pamiętasz) jego post - było tam właśnie o badaniach i eksperymentach.

Dla mnie tak właśnie było - łatwiej było mi opanować angielski po dwóch latach niemieckiego w szkole. Włoski opanowany w pół roku na miejscu w Rzymie, bez kursów, ale za to cały dzień używany (+ własna nauka gramatyki) - pakiet na całe życie, wprost nie da się tego zapomnieć.

Francuski sam wchodzi mi do głowy, zapamiętuję słówka, które mi się niechcący gdzieś zaplączą. Bo mnie zachwyca. I rosyjski mnie zachwyca. Czytam czeskie i słowackie napisy na produktach spożywczych i innych.
Wiesz, uchowejte w schladu a suchu.
Ostatnio mam skrytą chęć uczenia się szwedzkiego, bo ktoś powiedział, że trudny.

Chodzi mi tylko o to, żebyście przestali patrzeć na esperanto jak na dobro konieczne, bo dla mnie to zawsze będzie hobby. I póki tak będzie, to pomimo trudności będzie mi przyjemnie - uczyć się go.

Ale wyższość niższość, nie - te tematy są dla mnie co najmniej dziwne.

geo63 (عرض الملف الشخصي) 7 مايو، 2011 8:04:24 م

paulopolo:
peteris92:Praarbaro, w kwestii formalnej. O tym, że esperanto ułatwia zrozumienie konstrukcji języków innych i tym samym ułatwia ich naukę, pisano w wielu miejscach. Eksperymenty tego dowiodły. Z faktami nie ma co dyskutować.
To czytaj uważnie, Praarbaro napisała mniej więcej, że nauka np. niemieckiego pomaga w opanowywaniu innych języków podobnie jak nauka esperanto .
Prawdę powiedziawszy, nie za bardzo rozumiem o co właściwie chodzi praarbaro? Czyżbym napisał jakąś nieprawdę i biadolę? Pływać też można uczyć się na środku dużego jeziora - jak nie utoniesz, to się nauczysz. Ale lepiej chyba w brodziku. Niemiecki jest bardzo trudnym językiem, posiada wiele wyjątków, odmianę czasowników, rzeczowników i przymiotników, rodzaje, skomplikowane czasy, mnóstwo specyficznych zwrotów. Mnóstwo różnych reguł. A esperanto jest proste, regularne i można się je samemu nauczyć. Po prostu przeprogramowuje umysł tak, aby mógł chłonąć języki obce. Nie rzuca ucznia od razu na głęboką wodę. To dowiedziony fakt. Gdy się opanuje esperanto, nauka innych języków idzie po prostu szybciej, niemieckiego też.

peteris92 (عرض الملف الشخصي) 7 مايو، 2011 8:07:35 م

Generalnie Ty już znasz inne języki. Esperanto najlepiej sprawdziłoby się przy dzieciach, którym jakoś trzeba pokazać, czym w ogóle obce języki się gryzie. Wyjaśnić gramatykę, sens całego systemu, jakim jest język. Potem dopiero wchodzą języki naturalne z ich nieregularnościami.

Ucząc od razu języków obcych z ich nieregularnością to tak jakby wytłumaczyć dziecku czym jest potęgowanie, bez uprzedniego wyjaśnienia mnożenia.
Wielu ludzi nie "czuje" tego systemu, bo nikt nigdy im nie wyjaśnił, co to czas złożony, co to imiesłów itp. Bez podstaw skuteczna nauka jakiegokolwiek języka jest możliwa, ale na pewno trudniejsza.

Jedna z germanistek w mojej szkole przykładowo pokłóciła się z moim kolegą, albowiem ona wyśmiała go za stwierdzenie, że w polskim też czas zaprzeszły istniał. Germanistka, która nie zna nawet mowy ojczystej, to jest właśnie efekt mówienia "b" bez mówienia "a".

paulopolo (عرض الملف الشخصي) 7 مايو، 2011 8:08:10 م

peteris92:
paulopolo:
peteris92:Praarbaro, w kwestii formalnej. O tym, że esperanto ułatwia zrozumienie konstrukcji języków innych i tym samym ułatwia ich naukę, pisano w wielu miejscach. Eksperymenty tego dowiodły. Z faktami nie ma co dyskutować.
To czytaj uważnie, Praarbaro napisała mniej więcej, że nauka np. niemieckiego pomaga w opanowywaniu innych języków podobnie jak nauka esperanto .
Chodzi mi o to, że Praarbaro imputuje "odkrycie" tej właściwości geo, jako jego subiektywne odczucie. Cytat:
Praarbaro:Gdzieś napisałeś, że ludzie lepiej opanowują języki po opanowaniu podstawowym esperanto - bo Ty tak miałeś.
Jak tak, to zwracam honor.

Praarbaro (عرض الملف الشخصي) 7 مايو، 2011 8:11:08 م

Odpowiedzi w moim wcześniejszym poście powyżej. Co do badań, no ok, zaimputowałam bo napisałam tylko o tym, że geo miał tak, a nie o tym, że były badania. Też zwracam honor.

paulopolo (عرض الملف الشخصي) 7 مايو، 2011 8:14:08 م

Praarbaro:Odpowiedzi w moim wcześniejszym poście powyżej. Co do badań, no ok, zaimputowałam bo napisałam tylko o tym, że geo miał tak, a nie o tym, że były badania. Też zwracam honor.
I najzabawniejsze jest to, że tylko w tym jednym miejscu wyraziłaś się nie ściśle i bystrooki Zając to dostrzegłridulo.gif.

geo63 (عرض الملف الشخصي) 7 مايو، 2011 8:15:40 م

peteris92:...Esperanto najlepiej sprawdziłoby się przy dzieciach, którym jakoś trzeba pokazać, czym w ogóle obce języki się gryzie. Wyjaśnić gramatykę, sens całego systemu, jakim jest język. Potem dopiero wchodzą języki naturalne z ich nieregularnościami...
Dokładnie o tym pisałem. Takie eksperymenty są robione, np. w USA i Anglii, nazywa się to Springboard to Languages (trampolina do języków). Najpierw jest uczone esperanto, a później naturalny język obcy. Rezultaty są zachęcające. Tyle, że nasze MEN tego nie śledzi i, idąc w oszczędności, na pewno takiego systemu nie wprowadzi, wybierając w sumie opcję droższą, bo mniej efektywną - przecież dzieci próbuje się już uczyć angielskiego od przedszkola, a wyniki są dość marne - np. moja córka przez całe 2 lata nauki w przedszkolu opanowała może 20 słówek (po jednym na miesiąc). A w esperanto zna ich kilkaset nawet bez specjalnej nauki.

Praarbaro (عرض الملف الشخصي) 7 مايو، 2011 8:15:49 م

Hehe, ja tak w ogóle odmawiam obowiązku wyrażania się ściśle, jestem kobietą po coś, chyba, co?

Moja córka z moim siotrzeńcem w wieku lat dwóch - trzech:
Ty jesteś ichliebedich!
Nie, to ty jesteś ichliebedich!

(to samo było z alleluja).

Żaden dowód dla mnie, uczy się od zafascynowanego ojca.

peteris92 (عرض الملف الشخصي) 7 مايو، 2011 8:17:37 م

Wybaczcie, że czasami się czepiam. Mam spore doświadczenie na różnych forach o tematyce politycznej. Tam zawsze szuka się nieścisłości u adwersarza. Zboczenie można rzec.

Szeroko pojęci korwiniści mają bzika na punkcie logiki, ścisłości i innym temu podobnym. Często między sobą dyskutujemy, trenując właśnie zauważanie błędów logicznych czy rzeczowych.

Praarbaro (عرض الملف الشخصي) 7 مايو، 2011 8:20:01 م

Mnie nie przeszkadza, ja w sumie też się czepiam. Dla mnie w życiu nie ma logiki. Logika jest nielogiczna. Gdybym postępowała zgodnie z nią, już dawno bym nie żyła (przesadziłam).

عودة للاعلى