Al la enhavo

Anglojęzyczni mają najwięcej problemów z esperanto

de targanook, 2011-majo-03

Mesaĝoj: 80

Lingvo: Polski

paulopolo (Montri la profilon) 2011-junio-13 21:50:03

geo63:Jeśli chodzi o mnie, to też chciałbym, aby taki tłumacz powstał - przecież dużo lepiej czytać strony WWW we własnym języku niż po angielsku (celowo nie używam po niemiecku, hiszpańsku i chińsku, bo znowu mi się dostanie za coś, nie wiem nawet co...) Dostęp do informacji w sieci byłby wtedy zwielokrotniony. Anglojęzyczni też by zyskali, bo wiele im ucieka z tekstów, które nie są pisane po angielsku. A wiadomo jak oni stoją z językami obcymi (ogólnie, gdyż istnieje wiele jednostek pozytywnych, np. angloesperantyści).

Poza tym w razie jakiejś wpadki językowej, zawsze można by zwalić na tłumacza rido.gif
To nie jest tak, żę bym chciał, mam raczej nieokreślony stosunek do tego.(ne gravas)

peteris92 (Montri la profilon) 2011-junio-14 09:59:42

geo63:
peteris92:Esperantyści to jednak anglofobi są ridego.gif

Po pierwsze: w języku polskim mamy kilka tysięcy słów z niemieckiego, tyleż samo z francuskiego, a mimo to nikt nie mówi o pol-germ-fransie. Nic polszczyźnie nie zagraża.

Sam angielski składa się w 65% ze słów niegermańskiego pochodzenia, głównie z łaciny i francuskiego. Nie widzę, by Anglicy czuli się Francuzami, nawet bym rzekł, że zupełnie ich nie cierpią.

Nie dramatyzujmy.
Twój optymizm bierze się z czystej niewiedzy na temat mechanizmów rządzących wypieraniem jednego języka przez drugi. Wypieranie następuje wtedy, gdy jeden z języków staje się ważniejszy od drugiego. Niemiecki i francuski nie są w takiej pozycji, jak obecnie angielski. Stąd ich wpływ na polski jest znikomy. A sam angielski - czyżby Frankowie nie zmienili oryginalnego języka angielskiego w czasach podbojów? Stąd tyle słów francuskich w angielskim. A oryginalny angielski gdzie jest teraz? Wtedy też jakiś Twój odpowiednik mówił - nie dramatyzujmy, przecież nic się nie dzieje... A sam francuski pochodzi skąd? Z podbojów rzymskich. To język powstały z łaciny, która wyparła miejscowe języki.
No i właśnie o tym piszę! Czytałem sporo na różne tematy lingwistyczne, bo się tym poniekąd interesuję. I podobny zalew był niemieckiego w średniowieczu, gdy mnóstwo kolonistów zostało ściągniętych, podobny zalew był francuskiego w czasach la belle epoque. I co? Czy czujesz się mniej Polakiem mówiąc burmistrz (niem. burgmeister), gwałt (niem. gewalt) czy pejzaż (paysage-franc.)?

Tak samo Anglik nadal czuje się Anglikiem mimo tak ogromnej ilości słów obcych. Zostały więc utrzymane podstawowe zasady, że język powoduje poczucie odrębności, że pozwala na komunikatywność w obrębie pewnej grupy. Taka jest naturalna ewolucja języków, że przejmują obce wpływy. Nawet głupie rzeki Odra czy Nida pochodzą z gockiego. I co z tego ja pytam jak każdy myśli, że to polskie?

Jak językowi socjaliści dosłownie. Regulować, utrzymywać, hamować naturalne zmiany. Idea dla idei, bo nie można tego inaczej nazwać, bo Polacy nawet nie są świadomi, że 30% ich języka to wyrazy obce, po dwóch-trzech pokoleniach obce brzmienie się zaciera, powstaje polska pisownia, polski akcent i tak dalej.

paulopolo (Montri la profilon) 2011-junio-14 10:41:30

peteris92:
Jak językowi socjaliści dosłownie. Regulować, utrzymywać, hamować naturalne zmiany. Idea dla idei, bo nie można tego inaczej nazwać
Jakby nie te socjalistyczne regulacje to byś sie nie miał gdzie kąpać bo kapitalisci by walili najgorsze ścieki do rzek. 'Komputer' jest rozsądnym zapozyczeniem jak rozsądne jest oczyszczenie ścieków przed wpuszczeniem ich do strumyka. 'Ssie' dla mnie jest ściekiem, ale jak się przyjmie, to trudno.

geo63 (Montri la profilon) 2011-junio-14 15:22:31

peteris92:...Tak samo Anglik nadal czuje się Anglikiem mimo tak ogromnej ilości słów obcych. Zostały więc utrzymane podstawowe zasady, że język powoduje poczucie odrębności, że pozwala na komunikatywność w obrębie pewnej grupy. Taka jest naturalna ewolucja języków, że przejmują obce wpływy. Nawet głupie rzeki Odra czy Nida pochodzą z gockiego. I co z tego ja pytam jak każdy myśli, że to polskie?.
Niby masz rację, jednakże weź pod uwagę, iż nie można dawnych wpływów porównywać z obecnymi - dawniej nie uczono powszechnie języka obcego w szkołach, nie istniał Internet, nie istniała telewizja. Dzisiaj angielszczyzna atakuje cię nawet z flaszki piwa ( o fajkach już nie wspomnę). To zupełnie nowy proces, który nie ma żadnego odpowiednika w przeszłości. Trudno przewidzieć do czego on doprowadzi. A jak już doprowadzi, to może być zbyt późno na ratunek. Ale w sumie - nie mój cyrk, nie moje małpy. Niech se ludziska robią co chcą - mnie i moich dzieci nie przekabacą.

peteris92 (Montri la profilon) 2011-junio-14 18:01:34

I geo właśnie takie podejście ma sens. Wychować dzieci tak, by nie zapomniały swej mowy. Jak będzie tak każdy postępował, to żadna globalizacja nam nie będzie straszna ridulo.gif

paulopolo (Montri la profilon) 2011-junio-28 21:01:39

geo63:Polak wchodzi na forum angielskie, rzuca okiem na post i od razu wie, że to kawał. A anglojęzyczni dają się nabierać - nic, tylko boki zrywać ze śmiechu... Z drugiej strony, lepiej nie liczyć na ich poczucie humoru, bo się można na tym przejechać - to są ludzie naprawdę ciężko kapujący (niektórzy, oczywiście).

Poza tym zauważyłem taką prawidłowość - niektórzy nie czytają całego postu, tylko fragment, zwykle jest to początek. Następnie wypisują jakieś odpowiedzi na ten właśnie początek, bez sprawdzenia, czy ma to jakiś sens z resztą postu. To typowy objaw analfabetyzmu funkcjonalnego, a z tym trudno walczyć. To samo zauważam u swoich niektórych uczniów. Z zadanych materiałów opanowują zwykle nagłówki, a treść jest dla nich zupełną zagadką i niewiadomą, bo nawet jej nie przeczytali. Raz jedna uczennica nawet zaczęła pyskówkę, że o co ją pytam, że skąd ona to ma wiedzieć, że tego nie wyczytała, itp. Okazało się, że materiał był trochę dalej w tekście, nie na samym początku - w przeglądarce należało użyć paska przewijania lub klawisza Page-Dn. Ale to przecież zbyt trudne, nie?
Jeszcze dodam,że jak trzeba zadziałać to się ociągaja, a jak nie trzeba to są nadgorliwi,choć nie powiem,że dzięki temu się troche nie ubawiłemridulo.gif....

Solulo (Montri la profilon) 2011-julio-25 15:35:13

Zapoznałem się z wątkiem i stwierdzić muszę, że bliskie mi są poglądy Geo63. Vi pravas, samideano!
Wiem co mówię bo jestem anglistą i 40 lat robiłem w tym fachu. Jestem takim anglistą, który zawsze walczył imperializmem językowym tego właśnie języka.
Za późno tu wszedłem by rozrywać i komentować pewne wypowiedzi, ale może jeszcze nadarzy się okazja. Krótko; stawiajmy opór tej "pokracznej" mowie, która niczym sobie nie zasłużyła by pełnić funkcję jaką pełni.

peteris92 (Montri la profilon) 2011-julio-26 08:24:00

Czy ja wiem czy pokraczna... Zwyczajna, jak tysiąc innych. Jedni lubią, inni nie, ale historia zrobiła swoje i garstka zapaleńców biegu historii nie zmieni.

Solulo (Montri la profilon) 2011-julio-26 20:40:15

peteris92:Czy ja wiem czy pokraczna... Zwyczajna, jak tysiąc innych. Jedni lubią, inni nie, ale historia zrobiła swoje i garstka zapaleńców biegu historii nie zmieni.
O la, la... Swego czasu w Monachium zebrała się w piwiarni garstka zapaleńców i zmieniła bieg historii.
Co do "pokraczności", wziąłem to przemyślanie w cudzysłów by Szekspira czy naszego Józefa Konrada Korzeniowskego nie obrazić, lecz mowa ta... No, proszę głośno przeczytać to zdanie:
Why weren't these thieves there although we were there when they thought that we weren't there? Piękny język!
O dwuznaczności syntaktycznej już nie wspomnę.

geo63 (Montri la profilon) 2011-aŭgusto-19 05:54:59

Czy ktoś dobrze znający angielski mógłby zaglądnąć na forum angielskie do wątku PMEG i napisać tu, o co im pod koniec chodzi? Chcą wprowadzać jakieś znaczki o stopniu zaawansowania językowego, który byłby uzależniony od zdanych egzaminów. To OK. Ale jak to miałoby niby wpływać na prowadzone dyskusje na forum esperanckim (jakaś równość, pogrywanie z ludźmi, itp.), to już nie wiem - za głupi jestem albo coś jest nie tak z amerykańskim systemem edukacji.

Reen al la supro