esperanto
fra targanook,2011 4 4
Meldinger: 189
Språk: Polski
Nelgor (Å vise profilen) 2011 4 11 09:11:13
Praarbaro:Dla mnie esperanto jest moim małym hobby, a angielski też bardzo lubię, niemiecki wręcz uwielbiam.Z angielskiego sieczkę rozumiem i umiem, ale niemieckiego uczę się (na razie jestem mocno początkujący) i w równym stopniu uwielbiam. Tak więc pozdrawiam.
Nie poczuwam się do obowiązku większego, jak wprowadzanie co jakiś czas kilku słów w życie drużyny. Bo do tego się zobowiązałam.

Co do esperanto. Jestem opętany? Oh... Jakoś żaden lekarz mi tego nie stwierdził. Trudno, to że lubię jakiś język jest lepszym dowodem. ; 3
Esperanto zacząłem się uczyć, bo podoba mi się pomysł języka międzynarodowego, do tego podoba mi się sam język. Nie wiążę z tym żadnych ideologii.
A po przebadaniu wielu przypadków i przeczytaniu wielu opisów, stwierdziłem że wśród 'kasty trolli' zachowanie 'nie mam już czasu! nie odpiszę wam! I tak nie zasługujecie!' i odpisywanie po godzinie jest... Pospolite.
I również nie widzę wad esperanta nad innymi. Okej, jest trudniejsze dla Azjatów. A jak chcesz pomieszać przykładowo chiński i niemiecki? Dla mnie się to wyklucza.
Z resztą, tym samym tokiem, angielski można jeszcze bardziej uznać za 'dręczenie' Azjatów.
Dla mnie fonetyka esperanto jest o niebo łatwiejsza od tej angielskiej czy niemieckiej. Jest również bardziej klarowne.
To już chyba rola preferencji, co komu problem sprawia, więc nie opieraj się na tym.
Tak więc - jeśli nie masz czasu to nie pisz. ; 3
targanook (Å vise profilen) 2011 4 11 09:14:05
domo - domo
dome - w doumu
domano - domownik
domanino - domowniczka
gedomanoj - domownicy
dometo - domek
domego - gmach
domaro - osiedle
domarano - mieszkaniec osiedla
domanaro - domownicy
doma - domowy
dometa - domkowy

domega - gmachowy
endomigi - udomowić? wprowadzić do domu, nie wiem...

itp. Super, nie? Kto to potrafi w angielskim, czy niemieckim?
geo63 (Å vise profilen) 2011 4 11 11:52:17
Kto ułoży więcej sensownych wyrazów za pomocą dostępnych przedrostków i przyrostków z jakiegoś zwykłego słowa.
co do domu, to jeszcze można dodać:
domaĉo: rudera
domaĉaro: slumsy
domaĉano: mieszkaniec rudery
domaĉanino: mieszkanka rudery
fidomo: dom złoczyńców, melina
fidomano: mieszkaniec meliny... itp
Tak wogóle, to słownik esperancki jest multiplikatywny - nauczenie się nowego słowa daje od razu dostęp do dziesiątek innych pojęć, tymczasem słownik angielski/niemiecki... jest addytywny, nowe słowo, to zwykle jedno nowe pojęcie. Gdzieś widziałem takie porównanie ze słowem manĝi i słówkami języka angielskiego. Okazuje się, że uczący się angielskiego musi dodatkowo opanować mnóstwo słów, które uczący się esperanto tworzy sobie od ręki.
peteris92 (Å vise profilen) 2011 4 11 12:26:09
esperanta uczyłem się około 1,5 roku, by mówić na poziomie, no powiedzmy B2. Co prawda, nie używam już prawie w ogóle esperanta, więc zapomniałem wiele, ale to wszystko kwestia miesiąca dla przypomnienia.
Angielskiego uczę się już dość długo, tak intensywniej od 3 lat. W tej chwili dopiero wkraczam na ścieżkę C1, dopiero po 3 latach intensywnej nauki (poprzedzonych 5 latami mniej intensywnej) jestem w stanie czytać artykuły z angielskiej prasy, tak, by jakieś 90% rozumieć. Angielski ma swój urok, wybieram się na filologię angielską, ale jeśli ktoś twierdzi, że angielski jest jakkolwiek łatwiejszy od esperanta - ten po prostu kłamie. W moim przypadku nauka angielskiego trwa mniej więcej 2 razy dłużej niż esperanta, by opanować ten sam materiał.
Co więcej, Azjaci też wolą esperanto, bo ma nieco łatwiejszy zbiór fonemów i prostszą gramatykę. Wykazuje nawet cechy gramatyczne azjatyckie, w związku z jego cechami aglutynacyjnymi. Wiele języków nieindoeuropejskich ma podobną cechę, nawet w Europie są takie języki: fiński, węgierski oraz estoński - rodzina ugrofińska. Polecam zapoznać się z: Esperanto - euxropa aux azia lingvo?
Z pewnością nad esperantem można by jeszcze popracować, ale do tego potrzebni by byli językoznawcy z całego świata.
A gdyby szukać języka najprostszego z naturalnych europejskich, myślę, że mógłby to być hiszpański.
geo63 (Å vise profilen) 2011 4 11 18:20:40
peteris92:Osobiście uwielbiam angielski, co jest dość rzadkie wśród esperantystów.Ja osobiście nic nie mam do angielskiego jako języka, ale do anglojęzycznych za ich zachowanie w stosunku do reszty świata - uważają już cały świat za angielski, przyjeżdżając do Polski nawet nie nauczą się prostego dzień dobry, czy dziękuję, do widzenia, tylko wszędzie to swoje thank you. I bardzo się dziwią, jeśli ich ktoś nie rozumie. Jeśli taki do mnie zaczyna po angielsku, to ja do niego po niemiecku i sprawa załatwiona. Chyba że prosi o wodę...

sinjoro (Å vise profilen) 2011 4 16 12:33:27
geo63: Przypinasz wszystkim osobom anglojęzycznym etykietę zadufanych cymbałów, a przecież trudno tak wielką grupę ludzi scharakteryzować w ten jeden, dość krzywdzący sposób.
sinjoro (Å vise profilen) 2011 4 16 12:38:02
geo63:Właśnie przyszło mi do głowy takie coś:Ee, w ten sposób można w nieskończoność dostawiać afiksy do rdzeni. Dlatego też nie lubię grać w esperanckie Scrabble, gra jest za prosta, plansza szybko zapełnia się konstruowanymi na siłę dziwolągami, które gramatycznie są w 100% poprawne i których znaczenie da się jakoś tam wyjaśnić.
Kto ułoży więcej sensownych wyrazów za pomocą dostępnych przedrostków i przyrostków z jakiegoś zwykłego słowa.
geo63 (Å vise profilen) 2011 4 16 18:13:09
sinjoro:Wszystkim nie, tylko tym zadufanym w sobie cymbałom - jest ich jakies 50% populacji. Wiesz, jak słyszę od anglojęzycznych, że angielski jest najlepszym językiem, najbardziej precyzyjnym i zwięzłym, a wszyscy koniecznie muszą go znać, to... Ileś tam lat temu tak samo mówiono o francuskim, za ileś tam lat tak samo będą mówili o innym języku. Kraje takie jak Szwecja i Dania zaczynają powoli rozumieć, że dominacja angielskiego jest zła i nieszczęściem dla Europy byłoby przyjęcie tego języka jako języka Unii. Czy ludzie zdają sobie sprawę jakie koszty ponoszą kraje nieanglojęzyczne na naukę angielskiego? Astronomiczne, a anglojęzyczni są z tych opłat zwolnieni, ba, nawet zarabiają nieźle na swoim języku, który wcale taki wspaniały nie jest.
geo63: Przypinasz wszystkim osobom anglojęzycznym etykietę zadufanych cymbałów, a przecież trudno tak wielką grupę ludzi scharakteryzować w ten jeden, dość krzywdzący sposób.
malpisano (Å vise profilen) 2011 4 21 15:28:43
geo63:Właśnie przyszło mi do głowy takie coś:Ja tak sobie próbowałem ułożyć słowo z największą ilością morfemów. I tak:
Kto ułoży więcej sensownych wyrazów za pomocą dostępnych przedrostków i przyrostków z jakiegoś zwykłego słowa.
lern/ej/estr/in/ej/an/o/j/n
W sumie: lernejestrinejanojn czyli: (widzę) członkinie miejsca dyrektorek szkół. Ktoś wymyśli dłużej?
globulino (Å vise profilen) 2011 4 21 22:17:02
Jak tu teraz znaleźć pracę jak nie umie się sprawnie komunikować w tym znienawidzonym języku?
Poza tym zauważyłam u wielu rówieśników, którzy mówią naprawde biegle i na bardzo wysokim poziomie po ang. tendencję do jakiegoś dziwnego uznania kultury anglosaskiej za wzorcową, co gorsza lepszą od polskiej. Oni w ogóle.. popadają w fanatyzm.. przynajmniej dla mnie tak to wygląda. Gdzie tylko sie da wolą używać języka ang. niż polskiego. Fuj fuj. Jakoś nie zauważyłam by ludzie (których też jest niemało), którzy znają wyśmienicie niemiecki czy rosyjski tak bardzo wielbili tamtejszą kulturę i język jak ci co znają angielski..
Zadufani fani mainstreamu (ĉeffluo?)... Oby nigdy mi sie nie zdarzylo do nich dołączyć

To co teraz zrobiłeś Malpisano to może i fajna zabawa, ale tak na boku powiem, że jestem absolutnie przeciwna wciskania na siłę tylu afiksów. Generalnie >3 w jednym słowie to już za dużo. Esperanto jest po to, by było nam wszystkim zrozumiale, prosto, łatwo i komunikatwnie. Potwory afiksowe są niemile przeze mnie widziane. Gdybyś w rozmowie ich użył uznałabym, że na siłę utrudniasz, by... no by co? Popisać się, hehe?
