Między nami rodakami, esperantystami
de Solulo, 2 de septiembre de 2011
Aportes: 74
Idioma: Polski
Gryfek (Mostrar perfil) 6 de septiembre de 2011 18:36:29
geo63 (Mostrar perfil) 6 de septiembre de 2011 21:13:15
Dobrym pomysłem byłoby wydanie dźwiękowe e-booków esperanckich - tylko skąd wziąć lektora o dobrym głosie i znajomości esperanto. Sam bałbym się czytać...
Solulo (Mostrar perfil) 7 de septiembre de 2011 19:35:16
geo63:Większość literatury esperanckiej jest w sieci.A co zrobić z takim starym pierdołą jak ja, który nie lubi sieci a chciałby pojechać na przyrody łono, siąść w cieniu starej olchy i poczytać Faraona w esp. przekładzie.
Ba! O przepiękna woni farby drukarskiej! Do dziś mam w pamięci przepiękny zapach amerykańskich pocket-books sprzedawanych w empikach w latach 60-tych.
Czym pachnie sieć? Niczem.
ulka (Mostrar perfil) 7 de septiembre de 2011 21:34:21
geo63 (Mostrar perfil) 8 de septiembre de 2011 10:04:21
Solulo:...siąść w cieniu starej olchy i poczytać Faraona w esp. przekładzie.Czytnik e-paper zachowuje się jak książka - na ekranie pojawia się tekst jak na zwykłej kartce papieru, nie świeci, lecz działa na światło odbite. Można go więc wysmarować odpowiednim kremem zapachowym i usiąść sobie pod gruszą... W jednym czytniku zmieszczą się tysiące książek.
Ba! O przepiękna woni farby drukarskiej! Do dziś mam w pamięci przepiękny zapach amerykańskich pocket-books sprzedawanych w empikach w latach 60-tych.
Czym pachnie sieć? Niczem.
paulopolo (Mostrar perfil) 8 de septiembre de 2011 10:55:28
geo63:jeszcze opcja szeleszczenia i wsiąkania kawy i tłuszczuSolulo:...siąść w cieniu starej olchy i poczytać Faraona w esp. przekładzie.Czytnik e-paper zachowuje się jak książka - na ekranie pojawia się tekst jak na zwykłej kartce papieru, nie świeci, lecz działa na światło odbite. Można go więc wysmarować odpowiednim kremem zapachowym i usiąść sobie pod gruszą... W jednym czytniku zmieszczą się tysiące książek.
Ba! O przepiękna woni farby drukarskiej! Do dziś mam w pamięci przepiękny zapach amerykańskich pocket-books sprzedawanych w empikach w latach 60-tych.
Czym pachnie sieć? Niczem.
Solulo (Mostrar perfil) 8 de septiembre de 2011 18:56:44
Książka to jest książka. Amor librorum nos unit.
malpisano (Mostrar perfil) 10 de septiembre de 2011 09:10:18
Solulo:Nigdy nie przekonacie starucha do tej szklanej lektury.Starucha... no właśnie... teraz tak sobie myślę: może powinienem się zwracać per "pan"? No bo różnica wieku (aż 51 lat) to trochę dużo...
geo63 (Mostrar perfil) 10 de septiembre de 2011 09:21:12
Solulo:Nigdy nie przekonacie starucha do tej szklanej lektury. I am too old a dog to learn new tricks.Przecież czytnik e-paper nie jest ze szkła - ekran wygląda dokładnie jak kartka papieru, nie świeci, nie jest to ciężkie i na bateriach działa bardzo długo, bo prąd pobierany jest tylko przy zmianie strony. Można go z powodzeniem czytać w pozycji horyzontalnej (przez wielu preferowanej). Sam zastanawiam się nad kupnem - może po wyborach. Nie, nie startuję, ale będę w obsłudze informatycznej komisji, to trochę grosza wleci...
Książka to jest książka. Amor librorum nos unit.
It is never too late to try... unless you die.
Solulo (Mostrar perfil) 10 de septiembre de 2011 11:55:22
malpisano:No, raczej sporo.
Starucha... no właśnie... teraz tak sobie myślę: może powinienem się zwracać per "pan"? No bo różnica wieku (aż 51 lat) to trochę dużo...